Calcium Pantotehnicum

Pewna cześć blogosfery zapuszcza włosy, a że temat nie jest mi obcy, regularnie śledzę poczynania i pożyczam pomysły, które pomogły innym blogerkom. Jakiś czas temu panował wielki bum na calcium pantotehnicum, czyli mówiąc po naszemu związek witaminy B5 i wapnia.  Według wielu włosomaniaczek cudowny środek na przyspieszenie porostu włosów.


Tabletki postanowiłam przetestować i nie ukrywam, że pokładałam w nich wielkie nadzieje, bo dotychczasowe wspomagacze wzrostu włosa (herbaty z pokrzywy i skrzypu, drożdże i przeróżne suplementy) mi nie pomogły. Ponieważ CP jest lekiem moje nadzieje na cudowne działanie wzrosły trzykrotnie.
Z ulotki dowiedziałam się, że kwas pantotenowy (wit. B5) bierze udział w procesach wzrostowych organizmu, wpływa na regenerację skóry, wzrost włosów i paznokci. (Z tymi ostatnimi od kilku tygodni miałam niesamowite problemy)
Zjadłam dwa opakowania tabletek. Brałam je dwa razy dziennie po dwie sztuki (można wziąć maksymalnie 6 na dobę).
To, co udało mi się przy ich pomocy osiągnąć :

• około 0,5 cm wzrostu włosów więcej niż zazwyczaj. Mało, biorąc pod uwagę przyrost włosowy innych blogerek.
• inne włosy na ciele rosną jak szalone, więc depilacja wzmożona
• mam wrażenie, że zagęściły mi się rzęsy, bo zawsze były raczej liche, a teraz jest ich widocznie więcej
• poprawa w wyglądzie paznokci; w końcu przestały się rozdwajać. Jednak nie stały się mocniejsze ani szybciej nie rosną.
• przy końcówce drugiego opakowania na brodzie wyskoczyli mi obcy

Podsumowując, myślę, że lek warty jest wypróbowania. Jakieś efekty na pewno są. Obecnie zamierzam kupić jeszcze jedno opakowanie i jeśli włosy na głowie nie dostaną prawdziwego kopa to na tym opakowaniu zakończę współpracę z witaminą B5.